Jak ułatwić start przyszłemu przedszkolakowi?
Z moich kilkuletnich doświadczeń w pracy z dziećmi, które przychodzą do przedszkola po raz pierwszy, wynika, że co roku jest całkiem spora liczba dzieci niezupełnie do przedszkola przygotowanych. W związku z powyższym ich okres adaptacji w grupie jest dłuższy niż innych i radzą sobie gorzej z wieloma zadaniami, co rodzi niepotrzebne stresy.
Czy rodzice mogą dziecku pomóc przygotować się do regularnego pobytu w przedszkolu? Wielu rodziców robi to intuicyjnie, ponieważ w gruncie rzeczy chodzi o kilka prostych, praktycznych zasad. Są jednak osoby nieświadome tego jak to zrobić, a codzienny pośpiech i rutyna sprawiają, że postępują wręcz odwrotnie niż byłoby wskazane.
Na czym polega zatem przygotowanie dziecka do przedszkola?
Żeby stało się to dla nas logiczne i oczywiste wyobrazimy sobie, że oto nasze dziecko, nasze oczko w głowie, stanie się członkiem grupy i to grupy dość licznej, bo nawet 25 osobowej. Wynika z tego, że będzie otrzymywało mniej uwagi ze strony opiekującej się nim osoby dorosłej. Co za tym idzie byłoby dobrze, gdyby radziło sobie z podstawowymi codziennymi czynnościami takimi jak: korzystanie z toalety, mycie rąk i zębów, ubieranie się i rozbieranie. Nie oznacza to, że dziecko będzie pozbawione pomocy przy tego typu czynnościach i że wszystkie musi mieć już świetnie opanowane, ale o ile pewniej będzie się czuło, gdy nie będzie musiało za każdym razem wołać o pomoc. Rodzice często śpiesząc się rano do pracy odruchowo ubierają dziecko z góry na dół jak bezwolnego manekina zapominając, że ono może zrobić to samo. Zapewne potrwa to dłużej, pewnie coś zostanie ubrane tył na przód, ale naprawdę warto zorganizować sobie poranek w taki sposób, aby dziecko mogło ćwiczyć te umiejętności .
Pobyt w grupie, wśród dzieci, rodzi konieczność wspólnego korzystania z zabawek, dzielenia się, nawiązywania relacji i rozwiązywania konfliktów. Jeśli dziecko nie posiada rodzeństwa, jest to szczególnie trudne, dlatego zabierzmy dziecko np. do znajomych, którzy mają dzieci i pozwólmy się razem pobawić. Poobserwujmy jak dziecko radzi sobie we wspólnej zabawie, czy nawiązuje kontakty z rówieśnikami.
Dla wielu dzieci i rodziców najtrudniejsze bywają poranne rozstania. Rozpaczliwy płacz dziecka, bardzo boli rodziców, zaczynają się wtedy często niemające końca uściski i obietnice szybkiego powrotu. Tymczasem powołując się na doświadczenie wielu nauczycielek i swoje, mogę powiedzieć, że krótkie „żołnierskie” pożegnanie jest najskuteczniejsze, a obietnice nie mające pokrycia to najgorsza rzecz z możliwych. Dziecko widząc, że poprzez płacz i histerię zatrzymuje rodzica będzie kontynuować tą strategię, dlatego dla jego dobra powinniśmy po krótkim pożegnaniu (w którym jak najbardziej powiedzmy dziecku, że bardzo je kochamy i mocno przytulmy) szybko wyjść. Jeśli mówimy kiedy po nie przyjdziemy to dotrzymujmy słowa i powiedzmy raczej „przyjdę po drugim daniu”, „po podwieczorku”, itp. aniżeli „o czwartej”, bo to ostatnie nie jest dla dziecka zbyt zrozumiałe. Natomiast, żeby nie przeżywać podobnych dylematów, dobrze byłoby przyzwyczaić dziecko do pozostawania pod opieką innych osób. Wiele przedszkoli czy klubów dla dzieci organizuje zajęcia adaptacyjne już od drugiego roku życia, byłaby to świetna okazją do stopniowego przyzwyczajania dziecka do rozstania z rodzicem.
Autorka: Lidia Sieklucka – nauczycielka przedszkolna, logopeda